niedziela, 22 maja 2011

Wspomnienia...

Znalazłem podczas porządków:
Pamiętam że zaśpiewałem wtedy piosenkę "Laleczka z saskiej porcelany" z repertuaru Magdy Fronczewskiej.
 "Laleczka z saskiej porcelany"

Odkąd pamięta zawsze stała
Na toaletce obok lustra
W białych baletkach wychylona
W powietrzu uniesiona nóżka
Nudziła się wśród bibelotów
Kurz wyłapując w suknie złotą
I tylko z dołu perski dywan
Czasem jej puszczał perskie oko.

Ref. Laleczka z saskiej porcelany
Twarz miała bladą jak pergamin
Nie miała taty ani mamy
I nie tęskniła ani, ani.....

Aż dnia pewnego na komodzie
prześliczny książę nagle stanął
Kapelusz miał w zastygłej dłoni
I piękny uśmiech z porcelany
A w niej zabiło małe serce
Co nie jest taką prostą sprawą
I śniła, że dla niego tańczy
A on ukradkiem bije brawo

Ref. Laleczka z saskiej porcelany....

Jej siostrą była dumna waza
A bratem zabytkowy lichtarz
Laleczka z saskiej porcelany
Maleńka śliczna pozytywka.

Lecz jakże kruche bywa szczęście
W nietrwałym świecie z porcelany
Złośliwy wiatr zatrzasnął okno
I książę rozbił się "na amen"
I znowu stoi obok lustra
Na toaletce całkiem sama
I tylko jedna mała kropla
Spłynęła w dół po porcelanie

Laleczka z saskiej porcelany
twarz miała bladą jak pergamin
na zawsze odszedł ukochany
a ona wciąż tęskniła za nim
Jej siostrą była dumna waza
A bratem zabytkowy lichtarz
Laleczka z saskiej porcelany
Maleńka smutna pozytywka...

Piękna piosenka niezależnie od wieku.  Śpiewając podczas konkursu pamiętam jak opiekunki popłakiwały a rówieśniczki były zafascynowane tym że śpiewam o pięknej laleczce z porcelany. Mogę śmiało powiedzieć że jest to piosenka mojego dzieciństwa. 
link do piosenki: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=96JA8Wo-abg